Jak rzucić palenie? Tak jak ja!

Jeśli liczycie, że sprzedam Wam teraz magiczny sposób na rzucenie palenia, muszę Was niestety rozczarować. Nie ma żadnego magicznego sposobu. Jak rzucić palenie? Trzeba po prostu… chcieć i rzucić. Nie od jutra, nie od nowego tygodnia, nie od nowego roku, ale właśnie teraz. Dziś. Natychmiast. Bo wszystko zaczyna się w głowie – i nie pomogą magiczne pigułki, kropelki z nikotyną czy elektroniczne papierosy. Może są ludzie, na których to działa – ja uważam, że to trochę jak oszukiwanie siebie. I wiem co mówię…

jak rzucić palenie

Tak, kiedyś paliłam. W sumie to jeszcze całkiem niedawno, bo minęły dopiero trzy lata. Paliłam jak smok. Paliłam na imprezach, na plotkach z przyjaciółką i kiedy miałam doła. Paliłam, kiedy byłam zdenerwowana i kiedy byłam zrelaksowana. Paliłam zarywając nocki przy pracy i ucząc się po nocach do egzaminów. Paliłam, żeby odreagować stres, albo z nudów, gdy nie miałam akurat nic do roboty. A kiedy życie wymykało mi się spod kontroli, potrafiłam odpalać jednego papierosa od drugiego – jakby to właśnie miało rozwiązywać jakieś problemy.

Przestałam palić, jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży i wróciłam do niego szybko, gdy tylko przestałam karmić piersią. Aż pewnego dnia postanowiłam sobie, że czas powiedzieć „dość”. Może miały na to wpływ również przełomowe decyzje, które podjęłam w swoim życiu. Chciałam zamknąć pewien rozdział w swoim życiu i papierosy zostawić wraz ze wszystkim tym, co niszczyło mnie od środka. Chciałam rzucić palenie. Bardzo. Bo mam dziecko, które chce mieć zdrową mamę, a ja muszę mu dać dobry przykład nie tylko w teorii. Do tego papierosy drożały dość systematycznie, uszczuplając budżet domowy, a przecież lepiej przeznaczyć te pieniądze na wakacje, niż na rujnowanie własnego zdrowia. Jak rzucić palenie? Ja pewnego dnia powiedziałam „stop” – odłożyłam na półkę paczkę papierosów i po prostu przestałam palić.

Nie palę już ponad trzy lata. Jak ręką odjął zniknęły bóle głowy i zmęczenie, które towarzyszyły mi od samego rana. Poprawił mi się węch i smak, a ciuchy już nie śmierdzą dymem papierosowym. Nie dokucza mi już chrypka, a ja odkryłam radość w uprawianiu sportu, bo pozbyłam się zadyszki z umęczonych płuc.

jak rzucić palenie

Przez pierwsze dwa tygodnie głównym problemem było to, żeby zająć czymś ręce. To dlatego wiele osób po rzuceniu palenia przybiera na wadze – zamiast sięgać po kolejnego papierosa, z nudów sięgamy po różnego rodzaju przekąski. To rzeczywiście trudny moment. Trzeba mieć tego świadomość i organizować sobie czas, albo zająć czymś ręce. Ja właśnie wtedy odkryłam, jak bardzo zajmuje i uspokaja mnie haftowanie.

Prawdziwe problemy zaczęły się jednak dopiero później. Uśpiony głód nikotynowy dał mi o sobie znać z ogromną siłą po dwóch miesiącach. Chciało mi się palić. Całą sobą. Do tego stopnia, że w nocy śniły mi się papierosy i budziłam się z ogromną chęcią zapalenia. Choćby tylko raz się zaciągnąć. To pewnie dlatego tak łatwo wrócić do palenia. Bo nałóg prędzej czy później upomni się o ciebie. Ale wytrwałam i ta próba charakteru chyba przeważyła o tym, że dziś już nie palę.

Mówią, że kiedy rzuci się palenie, aby wytrwać już nigdy nie można sięgać po papierosy. To tak jak z alkoholikiem, dla którego każde sięgnięcie po kieliszek może go ponownie wciągnąć w nałóg. Moim zdaniem wszystko zależy od determinacji. Bo wszystko zaczyna się w głowie. Ja po dwóch latach sięgnęłam po papierosa przy okazji jakiegoś wielkiego zdenerwowania i wiecie co? Nie pomogło mi ani na nerwy, ani mi nie smakowało. Śmierdziało, dusiło i tyle.

Nie palę, bo nie chcę. Nie ma magicznych sposobów na to, jak rzucić palenie. Dziś w mojej kuchni leży paczka papierosów. W ogóle mnie nie kuszą. Ot, leżą, czasem korzysta z nich jakiś palący znajomy, który wpadnie w odwiedziny. Kiedy widzę młodą dziewczynę na ulicy, która idzie z papierosem, wcale nie uważam, że to fajne, choć kiedyś sama to robiłam. Papierosy nie są seksowne. Nie są lekarstwem na skołatane nerwy. Nie dodają uroku, inteligencji, powagi. Papierosy są do… sami wiecie.

Jak rzucić palenie? Natychmiast, skutecznie i na zawsze. Myślicie, że łatwo mówić? Ja Wam mówię, że się da. Jeśli wciąż jeszcze palisz, skończ z tym właśnie w tej chwili. Nie od jutra, ale po mojej kropce.

jak rzucić palenie

To teraz przyznawać mi się tu szybko – kto jeszcze pali?

Co o tym myślisz?

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

1 komentarz
  • L.B.
    12 sierpnia, 2017

    Świetny tekst Karolino. Przesłanie bardzo mi się podoba. Nie cierpię papierosów, nie palę, nigdy nawet jednego papierosa do ust nie wzięłam i nie wezmę. Ten zapach, smród po prostu odstrasza mnie nawet od fajnych ludzi. Nie umiem wytrzymać, gdy ktoś pali przy mnie. Mój tata palił, rzucał i zaczynał. Też twierdzi, że to zależy od woli, zaczyna się w głowie. Mówisz stop i to robisz właśnie w danym momencie. Inaczej nie rzucisz. Też uważam, że te różne tabletki czy e-papierosy to oszukiwanie, ale lepsze niż prawdziwe palenie. Kurcze, jak ja bym chciała, żeby papierosy nie istniały xD.

  • Noel
    12 sierpnia, 2017

    Gratuluję rzucenia palenia 🙂
    Ja nigdy nie paliłam i nie mam zamiaru nawet próbować.

  • Pani W
    12 sierpnia, 2017

    Podziwiam i gratuluję. Mi niestety póki co się nie udało, chociaż cały czas sobie powtarzam, że nie jestem wcale uzależniona, to chyba kłamstwo 😉 Szkoda mi mojego portfela i przede wszystkim zdrowia. Może..kiedyś 😉 Pozdrawiam serdecznie

  • Helen G.
    12 sierpnia, 2017

    Świetne kompendium:) Ja co prawda nie palę ale myślę że twój wpis może pomóc wielu osobom 🙂

  • jotka
    12 sierpnia, 2017

    Na szczęście jestem wolna od tego nałogu, nigdy mnie nie ciągnęło, nawet w czasach, gdy modnie było palić, zwłaszcza w towarzystwie …
    Jeśli udało ci się przestać, to brawo, bo nie jest łatwo, mój brat rzucał 3 razy.

  • Fajny tekst. Ja na szczęście nie paliłem, nie palę i nie mam zamiaru palić papierosów 🙂 Na sam widok papierosów już mi się niedobrze robi. Nie znoszę tego zapachu dymu tytoniowego .Nie wiem, jak ludzie mogą to palić. Kiedyś kolega próbował namówić mnie do spróbowania palenia papierosów, ale ja konsekwentnie odmówiłem. Nie mam zamiaru psuć sobie zdrowie. Niestety, nadal dużo osób pali papierosy, szczególnie młodzież (szczególnie przed szkołą), ale to odbije się negatywnie na ich zdrowiu. Mój dziadek kiedyś palił papierosy i niestety zmarł, a miał kilka zawałów serca. Tak więc nie warto ryzykować. Najgorzej jest, kiedy kobieta w ciąży pali papierosy. Nie tylko sama sobie szkodzi, ale również i dziecku. Nie jest łatwo rzucić palenie, ale da się, jeżeli mamy dużą motywację i chęć. Kiedyś prawie wszędzie palili papierosy – to też wynika z mody, jaka kiedyś panowała. Teraz na szczęście są miejsca, gdzie nie wolno palić papierosów. Papierosy dużo kosztują i to też wpływa znacząco na nasz budżet domowy, szczególnie, jak osoba musi kilka kupić paczek papierosów na miesiąc. Smak także pogarsza, dlatego też często personel kuchni przesadza z przyprawami, bo takie osoby inaczej oceniają potrawę pod kątem organoleptycznym niż osoby niepalące. Podobnie jest zresztą z alkoholizmem. Dużo osób myśli, że e-papierosy są lepsze i zdrowsze, co jest oczywiście typowym mitem.

    Pozdrawiam serdecznie,
    Patryk

    • Chcę sprostować zdanie: Smak także pogarsza, dlatego też osoby pracujące w kuchni, które palą papierosy, często przesadzają z przyprawami, bo takie osoby inaczej oceniają potrawę pod kątem organoleptycznym niż osoby niepalące.

  • Paola Lauretano
    13 sierpnia, 2017

    I never smoked… I don’t like it!
    Kisses, Paola.
    Expressyourself

  • Retromoderna
    13 sierpnia, 2017

    Ja w sumie w całym życiu wypaliłam może paczkę, głównie na studiach, tak bardziej dla żartu. 😉 Ogólnie nigdy mnie papierosy nie pociągały.

  • Kobieta po 30
    13 sierpnia, 2017

    Może to dziwne, ale nigdy nie zapaliłam. Nawet nie spróbowałam. Nie ciągnęło mnie. Nie byłam zainteresowana. Za to popalał mój mąż, ówczesny chłopak. I rzucił ze względu na mnie…Zdarzyło mu się zapalić później raz czy dwa, ale nigdy nie wrócił do nałogowego palenia.

  • Iwona Zmyslona
    13 sierpnia, 2017

    Rzuciłaś, gratuluję. Ja spróbowałam w zeszłym roku, wytrzymałam 3 miesiące. Rzucić nie jest tak trudno, bo faktycznie wszystko jest w głowie. Gorzej jest wytrwać. Oby Tobie się udało. Pozdrawiam.

  • Kami
    13 sierpnia, 2017

    Sama wiem jak to ciężko jest nie palić i czasem niestety głód nikotynowy wraca, ale już od kilku miesięcy nie palę i wszystkie dolegliwości, które miałam a o których wspomniałaś zniknęły. Niestety momentami jest ciężko pozbyć się tego nałogu, ale jak ktoś chce to to zrobi.
    Pozdrawiam i zapraszam 🙂

  • Agnieszka Wieczorek
    13 sierpnia, 2017

    Na szczęście nie miałam nigdy problemu z paleniem papierosów. Przeszkadza mi ten zapach dymu i to bardzo, dlatego zawsze gonię gości na pole jak chcą palić w domu. Nie dość, że to nie zdrowe, śmierdzi, to jeszcze sporo kosztuje.
    Bardzo mocno trzymam kciuki za wszystkich, którzy chcą rzucić palenie 🙂

  • Urszula
    13 sierpnia, 2017

    Dawno, dawno temu też paliłam, ale na szczęście mi …przeszło 🙂

  • Megly
    13 sierpnia, 2017

    Nie miałam nigdy takiego problemu, bo nie paliłam.
    Wierzę jednak, że jest to ciężkie zadanie!
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

  • AnetaO
    13 sierpnia, 2017

    Nigdy nie paliłam papierosów i raczej nie zacznę palić, bo bardzo drażni mnie ich zapach. Mam jednak wielu znajomych, którzy palą i od lat z różnym skutkiem próbują walczyć z nałogiem. Mogę się tylko domyślać jakie to trudne, ale zgadzam się z Tobą, że wszystko jest w naszej głowie. Gratuluję, że Tobie się udało 🙂 Pozdrawiam :)))

  • Kathy Leonia
    14 sierpnia, 2017

    nigdy nie zapaliłam ani jednego:)

  • ariadna
    14 sierpnia, 2017

    Pewnie jestem już weteranką wśród niepalących – rzuciłam ćwierć wieku temu 🙂
    Podobnie jak u Ciebie, powodem była ciąża. Cóż…nie będzie Ci łatwo. Mnie nieraz nie było, bo palacz już zawsze pozostanie palaczem tak, jak pijący alkohol, nawet gdy przestanie pić, wciąż musi uważać, żeby nie sięgnąć po pierwszy kieliszek.
    Osobiście musiałam bardzo uważać, żeby po rzuceniu nałogu powtórnie nie sięgnąć po nikotynę.

    Dobre chwile w życiu – człowiek nie pomyśli o paleniu. Złe – z chęcią by się zapaliło.
    Mnie udało się wytrwać w postanowieniu, ale wiem, że już zawsze muszę na to uważać.

    Życzę Ci powodzenia i wytrwałości!

  • Magda
    14 sierpnia, 2017

    Gratuluję 🙂 ja nigdy nie miałam tego problemu, ale widziałam ile wysiłku kosztowało mojego męża rzucenie palenia 🙂

  • Marzycielka Świata
    14 sierpnia, 2017

    Ja nigdy nie paliłam papierosów, więc nie miałam takiego problemu. Gratuluję, że tobie się udało rzucić! 🙂

  • Marzena
    14 sierpnia, 2017

    Ja na szczęście nie palę. Kiedyś kilka razy mi się zdarzyło trzymać papierosa w ręku ale to był epizod. Ale kto pali powinien się nad tym zastanowić i jak najszybciej rzucić.

  • Cumulonimbus93
    14 sierpnia, 2017

    Ostatnio rozmawiałam o rzucaniu palenia z ciocią i powiedziała to, co Ty – to wszystko jest głowie. Trzeba po prostu chcieć i tyle, specyfiki na nie wiele się zdadzą bez motywacji. Cieszę się, że udało Ci się pozbyć nałogu 🙂

  • Jola
    14 sierpnia, 2017

    Ja jakoś w palenie się nie wciągnęłam. Co zabawne, kiedyś przez kolegę z klasy zostałam posądzona o palenie. Ja się tylko trzymałam z palącymi, jakoś tak dziwnie. Mam tylko przykłady tych, co rzucili. Mój tata z dnia na dzień i nie ma problemu. Kolega rzucił, ale jak przytył, wrócił do palenia.

  • Carmy
    14 sierpnia, 2017

    thanks for sharing 🙂

  • Alice
    14 sierpnia, 2017

    super post 🙂 ja na szczęście nie muszę rzucać, bo nie palę 😀

  • Leseratte
    14 sierpnia, 2017

    Mnie nigdy nie ciągnęło do palenia i szczerze mówiąc – nigdy nie próbowałam, nie było mi to potrzebne.
    Choć czasem po trudnym dniu, pełnym użerania się z ludźmi, z zazdrością patrzyłam na palące koleżanki, które w ten sposób rozładowywały negatywne emocje :/

    leseratte.blog.pl

  • Gina Beltrami
    14 sierpnia, 2017

    Great post, have a nice day
    xoxo Gina

    New post
    http://www.ginabeltrami.com

  • Sissi Paris
    15 sierpnia, 2017

    Hej
    wracam do blogowania a tu nowe miejsce 🙂
    pozdrawiam

  • Asia
    15 sierpnia, 2017

    Palenie… Nie paliłam 17 lat. Teraz popalam, ale nie smakuje mi ten sport. Wróciłam do biegania, pływania i zajęć z codzienności. Nie ma nic gorszego jak nieróbstwo. Masz rację nie ma metody na rzucenie. Wystarczy , że obrzydnie smród nikotyny…
    Pozdrawiam serdecznie

  • Sharon D.
    16 sierpnia, 2017

    Haha .. I don’t smoke. I will forward this piece to my friends who do! 😉

  • Magdalena
    16 sierpnia, 2017

    na szczęście nigdy nie paliłam:)

  • Anna Tym
    16 sierpnia, 2017

    po pierwsz
    witaj ponownie
    chyba nie lubie przeprowadzek i twoj na pewno mi nie posluzyla
    ty penie juz zapomnialas
    ale prowadzilas bloga ba bloggerze 🙂
    ja tam zostalam i tyle
    a lubilam zawsze czytac cos wiecej niz co mam na sobie ubrane
    wiec witaj ponownie

    palenie
    to nigdy nie byl moj problem
    albo inaczej byl
    moi rodzice kopcili i kopca jak smoki
    jako dziecko robilam wszystko by przestali
    lacznie z wymiotami do talerwa jak palili przy jedzeniu
    do dzis mam wstret
    nawet do obrazkow z papierosami;petami itp
    i mam problem z rodzicami
    coraz rzadziej ich odwiedzam
    nie moge sie u nich zatrzymac bo nie dam rady u nich s^pac tak smierdzi
    jak wchodze to od razu podnosi mi sie na wymioty, lzawia oczy i sie dusze
    moj maz ma podobnie
    wiec widuje ich tylko na otwartej przestrzeni
    raz do roku na ogrodku
    smutne
    ale dla wszystkich palacych rodzicow moze to przemowi
    jesti zawsze bylo mi trudno z rodziacami ktorzy nie respektuja mojego prawa do bezdymnej przestrzeni

    pozdrawiam Karolino

  • Marionetka Mody
    16 sierpnia, 2017

    Ja na szczęście nie mam z tym problemu.

  • Blackswan
    17 sierpnia, 2017

    Say „NO” to cigarettes! Recently, our Singapore government is trying to make our famous shopping street smoke-free as well….. xoxo

  • 30plus blog
    17 sierpnia, 2017

    Ja paliłam a teraz wydaje mi się to takie „niesmaczne” 🙂 Ja w sylwestra postanowiłam, że koniec z tym i jakoś mi się udało. Łatwo nie było, kusiło zawsze przy wyjściu ze znajomymi na piwo lub w sytuacjach stresowych.

  • Mal.
    17 sierpnia, 2017

    Zapaliłam w życiu tylko kilka papierosów – w jednym z trudniejszych momentów w moim życiu. Bardzo się zdziwiłam jak bardzo mi pomogły. Ale to był tylko jeden raz, bardzo dawno temu.
    Ciężko jest mi wyobrazić sobie jak ciężko musi być rzucić takie uzależnienie. Podziwiam!

  • Zwykła Matka
    18 sierpnia, 2017

    Na szczęście nigdy nie paliłam i nie ciągnęło mnie do tego! Teść palił dwie paczki dziennie i udało mu się rzucić!

  • Alessandra
    18 sierpnia, 2017

    Very interesting post
    http://www.alessandrastyle.com

  • Nie palimy i nigdy nie próbowałyśmy ale wierzymy, że rzucanie papierosów to trudna sprawa 🙂

  • Lenya
    19 sierpnia, 2017

    I would have never guessed you were a smoker, Karo. Good for you to quit. Stay strong and do quit forever, Karo. Happy weekend and here’s to you and your decision! You go girl!!!
    hugs
    Lenya
    new look: Hello Weekend

  • Tea
    20 sierpnia, 2017

    Gratuluję! Silna z Ciebie Kobietka! I tak trzymać 😉

    Ja nie palę, więc na szczęście nie muszę nic rzucać 😀

  • Slim Size Me
    20 sierpnia, 2017

    Ja na szczęście nie palę, ale mam podobne do ciebie zdanie i spostrzeżenia. Mam wielu kolegów, co to robią i widzę jak z papierosów przesiadają się na te elektryczne i niby rzucają, ale cały czas ten elektryczny papieros popalają. Nałóg nie został rzucony, tylko zmieniony :/. Moja mama rzuciła palenie i wiem ile ją to kosztowało. Jestem z niej dumna!

  • Meggie
    20 sierpnia, 2017

    Wiem, co znaczy rzucenie palenia. Też paliłam jak smok 🙂 Na szczęście mam to już za sobą.

  • very helpful article my dear
    NEW OUTFIT on my blog <<< sundress fashion trend >>>
    have an happy day
    kisses

  • monika olga czyta
    22 sierpnia, 2017

    Całe szczęście byłam i jestem niepaląca. I z całą pewnością tak zostanie. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy palenie rzucili. Dobry wybór 🙂

  • napiecyku
    22 sierpnia, 2017

    Gratuluję dobrej decyzji 🙂 Ja paliłam mało, ale paliłam z przerwami. Kiedy syn miał kilka lat, wróciłam do palenia, ale widziałam jak go to męczy ( miał około 8 lat ), wiedział już, że palenie szkodzi i po prostu dziecko się martwiło <3 Ze wzg. na syna i na siebie rzuciłam palenie z dnia na dzień, bez bólu 🙂

  • weronika
    23 sierpnia, 2017

    ja obudziłam się pierwszego stycznia i postanowiłam rzucić palenie 🙂 nie palę już drugi rok 🙂

  • Rebecca Sharp
    23 sierpnia, 2017

    A może po prostu nie zaczynać!?Myślę, że takie artykuły jak Twoje powinny być przestrogą dla tych, którzy nie palą, albo po prostu sobie popalają, żeby nie zamienić tego w nałóg.

  • Simera
    24 sierpnia, 2017

    Very interesting read. It’s important.
    Simera |Beautetude

  • Pani KoModa
    28 sierpnia, 2017

    Ja rzuciłam przez koleżankę – wcześniej ciągle mnie wyciągała na fajkę w pracy. Choć ustalałyśmy że chcemy rzucić. Jak zaszłą w ciążę ona nie miała wyboru i rzuciła a ja nie miałam już pretekstu i nie miałam z kim palić…
    Powód jest nieważny ważne że od 3 lat nie palę 😛

  • Renata Mój dzień
    30 sierpnia, 2017

    Rzuciłam 13 lat temu- ale było to w takiej sytuacji, której nikomu nie życzę i nie będę się wgłębiać.
    Napisze tylko że sie założyłam i zwyczajnie bałam sie nie dotrzymać słowa:)
    nie będę pisać, że ja na tym wyszłam najlepiej;D

  • Matka na Szczycie
    14 września, 2017

    U mnie było bardzo podobnie, przestałam palić na wieść o ciąży, ale niestety całą ciążę czekłam na to, kiedy znowu będę mogła sobie zapalić. Wróciłam do palenia krótko po porodzie (bo i tak nie mogłam karmić piersią), ale doszlam do wniosku, że nie chcę śmierdzieć dziecku i tracić kasy na papierosy. Nie udalo mi się tak całkowicie rzucić, jak Tobie, ale przerzuciłam się na elektroniczny, co ma dla mnie wiele plusów – nie śmierdzi i finansowo wychodzi znacznie lepiej. Może kiedyś uda sie całkiem uwolnić, ale i tak dla mnie to spory sukces.

  • Polenka.pl
    15 września, 2017

    Gratuluję! Wiem jak koszmarny jest to nałóg, dlatego od dziecka wiedziałam, że nie chcę palić. Na studiach zdarzało mi się podpalać na imprezach, ale jedynie sporadycznie. Nigdy nie kupiłam paczki dla siebie. Mam zakodowane, że jest to cholerne świństwo i za żadne skarby świata nie chcę w to wpaść. Bardzo łatwo się w to wkręcić, a wyjść cholernie ciężko.

  • iwona
    31 października, 2017

    Ja rzuciłam w ten sam sposób już… 20 lat temu. I trwam. Link do twojego posta wysyłam mężowi. Z nadzieją…

  • Cracker
    31 października, 2017

    Ja uważam, że w rzucaniu palenia dosyć kluczową rolę odgrywają argumenty „za”, bo to one w trudnych momentach wspierają silną wolę 😉 Owo palenie w różnych sytuacjach, jak to pięknie i dokładnie opisałaś, znam, aczkolwiek na chwilę obecną mam w zanadrzu zbyt małą pulę argumentów „za”, więc palę. Czekam tylko, kiedy mi przejdzie, tudzież zyskam właściwa motywację, by z tym skończyć 🙂

  • Magda
    16 sierpnia, 2018

    Na szczęście nigdy nie paliłam nałogowo, ale widziałam jak trudno się pozbyć nałogu, potrzeba dużo silnej woli 🙂

  • Greenelka
    16 grudnia, 2018

    Paliłam jak smok podobnie jak Ty. Rzuciłam z dnia na dzień 12. 08.2011. Pomogła mi Nowenna Pompejańska.

  • Kasia Dudziak
    21 września, 2019

    O jak dobrze że nigdy nie zaczęłam palić. Moja mama nadal pali chociaż nie powinna bo ma miażdżyce. Na pewno nie jest łatwo rzucić palenie. Cieszę się że Ci się udało.

  • Iwona
    27 listopada, 2019

    Ciężko jest rzucić 🙂